U mnie na pewno były gniazda.Ale pewnie maluchy już odchowane,bo nie widziałam nigdzie podlotów.Ale wróble nie mają gdzie wyprowadzić drugiego lęgu.Dużo gniazd miały w żywopłotach,które też zostały częściowo uszkodzone lub "rozdmuchane". Rano podwiązałam kilka takich rozłożonych krzaków irgi płożącej