Emen

trudno go zobaczyć - sądzę, że w mieście przebywa najczęściej wysoko w koronach drzew. Kilka lat temu często go słyszałam w mojej okolicy i przypuszczam, że miał tu gdzieś gniazdo.
Ale kiedyś ktoś przyniósł mi znalezionego małego zaganiacza. Odchowałam go i zawiozłam do azylu, do woliery,na przezimowanie, bo zaganiacze wcześnie odlatują i bałam się, że nie jest dobrze przygotowany do długiej wędrówki. Poza tym, mimo moich starań, bardzo szybko się oswajał, więc chciałam, żeby miał kontakt z innymi ptakami.
To ten maluch, już podrośnięty
