Majówka to idealny czas na odwiedzenie miejsc, do których zawsze jest nie po drodze

a to za daleko, a to pogoda nie taka, a to czasu za mało. Pewnie każdy z nas zna to

W końcu udało mi się zmobilizować siebie i załogę do wypadu nad Biebrzę. To zaledwie małe rozpoznanie terenu, ogrom wrażeń, nowe gatunki, zupełnie inne miejscówki, no i łosie przechadzające się po łąkach i trzcinowiskach. Szok! Duże odległości nie pozwoliły zaglądnąć ptakom w piórka, ale mogłam je usłyszeć, zobaczyć i pstryknąć dokumentacyjne zdjęcia
Nie mogę nie zacząć od dudka. Znałam go z okładek książek, cudnych zdjęć, filmów, ale nigdy nie był w zasięgu mego wzroku. W końcu i ja go usłyszałam, a także ujrzałam


Teraz każda wierzba będzie mi się kojarzyć z dudkiem, choć pod tą zamiast dudka był zaobrączkowany gołąb-lotnik


W innym miejscu ucho i oko rozpoznało podróżniczka

