Turkanki odleciały :-/, ale uhla jeszcze jest...
W interludium pomiędzy marcową zimą a wielkanocną zimą wybrałem się do parku oglądać krokusy. Co roku oglądane, niezmiennie wzbudzają podziw i nadzieję. Wydaje się, że najwyższa pora zmienić czytanki - o ile u nas pisało się o przebiśniegach, o tyle teraz lepiej pisać o krokusach - raz, że sadzone sa powszechnie, dwa, że przebiśniegi nie bardzo mają co przebijać.
pszczółki, trzmiele - do wyboru, do koloru:
W parku ledwie parę kwiczołów, za to dostatnio bogatek:
podobnież i kowalików: