Po Nowym Roku sprawdzę; najbliższe dni spędzę poszukując alek i nurzyków. Odnośnie Tawerny - od trzech lat marzę o jerach, gilach i innych kolorkach w karmniku, ale z tych marzeń to mi na razie wychodzi tylko krogulec.
Mam wrażenie ,że z każdymi świętami pogoda robi się coraz gorsza. W Pierwszy Dzień Świąt również było nieprzyjemnie,ale na chwilę udałem się na spacer,czego owocem był ten dzięciołek
Wczoraj już było o niebo lepiej , więc spokojnie mogłem zobaczyć , co się dzieje za oknem Najpierw przeleciały 3 żurawie,potem 2 bieliki Daleko taki jaśniejszy myszołów I taki zwykły A w powietrzu co jakiś czas przelatywał klucz gęsi
Takiego ładnego dnia nie można było zmarnować,więc zaraz zameldowałem się na polach Zaraz już z padliny poderwały się kruki Jeden nawet usiadł na drzewie Pojawił się też myszołów
Nagle z pobliskiego pola poderwało się stado gęsi,które zupełnie uszło mojej uwadze Wśród nich było też kilkanaście czajek Myślałem,że to ja je przypadkowo spłoszyłem,ale odpowiedź zjawiła się sama Gęsi uciekły,ale pojawiły się żurawie-łącznie 6 os
W powietrzu już tylko ostatki gąsek Ale czas w końcu zobaczyć ,co się dzieje na rozlewisku,a dzieje się sporo,bowiem mamy tutaj komplet łabędzi Niemym oczywiście poświęciłem najmniej czasu -było ich ok 10 Najwięcej było krzykliwych-18 os - żeby podejść do nich bliżej,czołgając się ,schowałem się za stogiem siana,dzięki temu dzieliło mnie od nich mnie niż 100m