Wieczorem okazało się ,że mewsko wróciło pod sam koniec dnia.Zastanawiałem się czy nie uderzyć drugi raz,ale podświadomość mówiła mi ( i to całkiem słusznie) że lepiej wybrać się na pola

. Potem okazało się ,że dzisiaj już mewa w ogóle nie wróciła i spora ekipa ,która na nią czekała (niektórzy już drugi raz ) musiała odjechać z kwitkiem . Zawsze jednak jest nadzieja ,że może jeszcze przyleci. Tymczasem na polach spory ruch,lecą gęsi

Drobnica zaczyna się zbierać w pokaźne stada,dominują trznadle

A wraz z nimi drapieżniki, w tym mój ukochany drzemlik ! Niestety kolejna obserwacja po której niesmak pozostaje , bo widziany tylko w locie i przez większość czasu pod słońce,stąd taka mizeria

Sporo też wron siwych,była nawet jeden gawron
