przez lubonianka » niedziela, 23 lipca 2017, 16:09
W drodze złapała nas ulewa- cudownie było zmoknąć, bo nawet deszcz miał zapach górskiego igliwia. Trochę problemów przysporzyło to rudzikowi, który z pokarmem w dziobie czekał na słońce Krople deszcze zatrzymały też inne osobliwości terenu
przez lubonianka » niedziela, 23 lipca 2017, 16:15
Natomiast w Polsce było słoneczko i w kolejnych dniach pozwoliło to m.in. na odwiedzenie wodospadu Kamieńczyka przy którym była parka pliszek górskich. Dłuższa obserwacja pozwoliła mi zlokalizować gniazdko, do którego ptaszki zalatywały z pokarmem. Wcześniej odwiedzały w błyskawicznym tempie skałkę, kamyki, gałązki, a ja nie mogłam za nimi nadążyć z moją wolną migawką.
Ostatnio edytowano niedziela, 23 lipca 2017, 17:45 przez lubonianka, łącznie edytowano 1 raz
przez lubonianka » niedziela, 23 lipca 2017, 16:20
Na szczęście moje oko zdążyło podążyć za wodami wodospadu, które kończą relację Teraz wybieram się w północnym kierunku- Podlasie, Mazury i wybrzeże- takie są plany, zobaczymy co z nich wyjdzie
Lubonianko Nie wiem, co bardziej podziwiać: kwiatki, ptaszki czy widoki Wszystko zachwyca, a na skoczni, mimo, że to zdjęcie tylko, lekko zakręciło mi się w głowie.
Takie zdjęcia krzyżodziobów też bym chciał . Gratki górskich widoków ,takie iglaczki są miłą odmianą od gołych bieszczadzkich połonin.No ale ta dziwonia,mimo ,że sprytnie ukryła główkę za gałązką jest tak naprawdę czeczotką,( to chyba dobra wiadomość ),a jaszczurka to żyworódka .
przez lubonianka » niedziela, 23 lipca 2017, 18:08
Uff jaka ulga, że pliszka górska jest górską mówisz, że czeczotka? jakoś bardziej na dziwonię mi wyglądała, dużo tego czerwonego, a że tak się chowała, to albo miałam ją niewyraźną na zdjęciu, albo kawałek i to bez dzioba Dzięki za poprawki Krakers