Dzisiaj rano jak zwykle wstaję z łóżka, otwieram okno,biorę lunetę w łapska i jeszcze zaspanym okiem penetruję okolicę .I moje myśli wyglądały mniej więcej tak : nuda, nuda,eee siniak,nuda, ooo pustułka na drewnianym słupie,nuda,czekaj,czekaj,wróć,wróć! Jakoś taka dziwna ta pustułka,taka jakaś mała,szare skrzydła i pomarańczowa czapeczka? Przecież tak wygląda tylko samica kobczyka !

.Szybko ubieram się ,biorę lunetę i 10 minut później mogłem obserwować samicę kobczyka w całej okazałości

. Wiosną są one o wiele rzadsze niż jesienią ,tym bardziej w Wielkopolsce,która nigdy stolicą kobczyków nie była .To jest najlepszy dowód jak ptaki potrafią być nieobliczalne

.No i oczywiście nowy gatunek dla Dębogóry !



To się nazywa dobrze rozpocząć dzień.A później nie było gorzej,bo podjechałem sobie do Pruszewca,a tam oprócz tego co było 2 dni temu pojawił się biegus zmienny,kolejna wiosenna rzadkość biegus malutki, i już 4 biegusy małe.W dodatku w pewnej chwili pojawił się kobuz,który chyba chciał na nie zapolować,ale moja obecność ,chyba go spłoszyła

.
Biegusy małe
