Wracając z Gór Sowich postanowiliśmy wstąpić nad Zbiornik Komorowski, po którym od pewnego czasu pływa hełmiatka. Ponieważ córka zasnęła zanim dojechaliśmy, to obserwacja trwała kilka minut :-/, by nie budzić maleństwa.

Blisko brzegu perkozy dwuczube migdaliły się, nie zważając na obserwatorów. Początkowo uprawiały przymilanki poprzez trzepanie głowami:

w końcu samica podpłynęła do trzcinowej platformy:

i czekała na nieco niepewnego samca:

Brutalek najpierw kicnął do góry:

by po kilkunastu sekundach zjechać po jej szyi i głowie

