Jako ciekawostkę podam, że czytałem dziś kartę informacyjną przedsięwzięcia, w której opisano awifaunę rezerwatu, wymieniając m.in. "piskliwca". Autor kipu się trochę zapędził, choć posłużenie się takim określeniem gatunku świadczy o jego znawstwie tematu.
Dziś podczas wizyty w sklepie (aparatu do sklepu oczywiście nie wziąłem,bo kto by wziął) na trawniku widziałem kwiczoła z tak intensywnie czerwonym dziobem jakby umalowanym szminką.Szkoda,byłoby piękne zdjęcie.
Ostatni tydzień 4-10 miałem okazję spędzić w Ujściu Wisły Atrakcją wyjazdu było 8. stwierdzenie sieweczki pustynnej, po czym się złapała i została zaobrączkowana
Do tego w Gdyni mewa siodłata na wyciągnięcie ręki, a ja, głupi, obrączek nie miałem :/