Tawerna hula po staremu, a nawet intensywniej. Zaskakujący jest napływ wróbli, których zimą nie było (sporadycznie pojedyncze osobniki), a dziś jednorazowo trafia się po 30 ptaków. Bażanty mają gorzej, bo deweloper skosił wszystkie chaszcze, które do tej pory maskowały ptaki na całej drodze pod karmnik, co jednak nie przeszkadza im w porannych (5-6 rano) odwiedzinach Tawerny. Kwiatki przekwitły, ale pszczole to nie przeszkadza:

Może przyleciała do wycisnąć coś z rzepaku?

Ostatnio edytowano niedziela, 15 maja 2016, 20:57 przez
Apollo, łącznie edytowano 1 raz