i dzisiejszy dzień zaczął się wcześnie, nawet wcześniej, niż planowałem. Ok. 7:30 pojawiłem się na zachodniej rubieży Stawów Milickich, w okolicach Żmigrodu.
Kompleks stawów nazywa się Sanie, więc można powiedzieć, że pojeździłem dziś Saniami, tzn. po Saniach

.
Na miejscu: łabędzie nieme, krzyżówki, jakaś tam krakwa, perkozy dwuczube, a na spuszczonym stawie - brodziec piskliwy:


Dalsza część objazdówki objęła południową część kompleksu Radziądz. Mikstura gatunkowa podobna do Sań, z pojedynczym płaskonosem:

Za to żurawi - całe mnóstwo, w tym stada po 70 osobników. Tłoczą się niczym oliwa z oliwek:

Raniutko było dużo słońca; w miarę, jak dzień wchodził w przedpołudniową fazę, przybywało chmur, a ubywało zdjęciom kolorystyki

