Dziś po pracy zdecydowałam się na mały wypad do Grzybna.
Po drodze, na polu, widziałam stado żurawi (ok.35 sztuk), na widok których wystąpił uśmiech na mojej twarzy

Człowiek od razu zapomniał o tygodniu zmagań w pracy i momentalnie rozpoczęłam weekendowanie
Pierwszym ptakiem, którego dojrzałam był potrzos.


Zdjęcia nie są najlepszej jakości, ale cieszyłam się, bo pierwszy raz go świadomie obserwowałam

Potem podeszłam w okolice stawów i tam uraczyły mnie swoim widokiem: cyraneczki (szkoda, że są takie małe i w dodatku pływały daleko od brzegu, nadrabiały ilością, bo było ich ok.20)

