przez 78 » środa, 13 stycznia 2016, 17:12
Wypadek na szosie.Ciężarówka staranowała furmankę.Na miejsce przyjeżdża policja.
Policjant podchodzi do konia,patrzy: dwie nogi złamane,w boku duża,krwawiąca rana.
Policjant myśli: Nie ma wyjścia,trzeba go dobić,niech się nie męczy.
Wyjmuje pistolet.Pada strzał.
Policjant odwraca się z pistoletem w ręku i patrzy na chłopa.
Krew się leje z głowy,otwarte złamanie nogi,kość wystaje,jedna ręka nienaturalnie wykręcona.
A panu co ? - pyta
Nie,nie! Nic mnie nie jest! Ja się tylko tak na chwilę położyłem.