
Po obserwacji sokoła wędrownego dojechałem do Mietkowa, w nowe (dla mnie) miejsce do obserwacji, a tam trwał chyba konkurs piękności, bo uczestniczki prezentowały się już na wybiegu:

Zwycięzcę wskazał juror (chyba świstun):

a został nim ohar:
W loży komentatorskiej zasiadły rybitwy wielkodziobe:
(CDN wieczorem, gdy uda mi się znowu coś oznaczyć)