W ten parny lipcowy dzień udałam się do Parku Sołeckiego w Poznaniu licząc na "upolowanie" ciekawych gatunków kaczek.
Zapowiadało się smacznie: Lamika rano podała przepis od Brzechwy; buraczki miałam, więc została tylko kaczka...
Już na wejściu powitały mnie krzyżówki,
niby zawsze takie same, ale... trafiła mi się wśród nich istna kaczka-dziwaczka.
Miałam wątpliwości, co dziś zjem na obiad, ale wiewiórka takich wątpliwości nie miała
W poszukiwaniu innych ptaków wystawiła moją cierpliwość na próbę rusałka,
która w końcu pokazała piękno swoich skrzydeł
Ostatnio edytowano piątek, 30 sierpnia 2019, 17:35 przez
lubonianka, łącznie edytowano 2 razy