W tym gnieździe zawsze się wiele dzieje, ale zacznę od początku.
Głównym bohaterem tej szwajcarskiej telenoweli jest Antonio

Nikt nie spodziewał się, że niespełna roczna samica zniesie jaja, a co dopiero zalężone jaja! Według opisów książkowych dojrzałość płciową sokoły osiągają dopiero w wieku 2-3 lat. Tak doczekano się w Zurychu 3 jaj i w sumie 2 piskląt. Młodą samiczkę polscy obserwatorzy nazwali Tosia a samczyka Waluś

Bieżąca historia znowu jest zakręcona, Wali nie widziano od 18 września i Bóg jeden wie gdzie się podziewa. Antonio sam pojawiał się w gnieździe a nawet w nim nocował - to ciekawe zachowanie, nie znam wielu sokołów które tak często nocowały by w gnieździe jak te z Zurycha

W styczniu, pojawił się znowu młody osobnik, nie zaobrączkowany, młode Antonia i Wali nie były obrączkowane, więc całkiem zasadna jest teoria, że to jedno z nich wróciło do gniazda. Młody czuje się jak u siebie, spędza tu noce i tu się stołuje, wczoraj przytaszczył sporą sztukę którą objadał się dzisiaj cały dzień.. nie jesteśmy pewni jego płci.. Ostatnio natomiast rzadko jest widywany Antonio...
Józefina, styczeń 2013, fot. Jur

Antonio, kwiecień 2013 fot. Aalina

Walentyna, marzec 2013 fot. Marsz

Maluchy Antonio i Walentyny 2013r, fot. Marsz
