I znowu afera na skalę międzynarodową w naszym domu.
Po prostu nocny terror w wykonaniu pewnego afgańczyka.
Na szczęście tym razem nie jest na bjednego koteczka .
Otóż matka dbając o to ,żebyśmy mieli zawsze świeżą wodę dla kotów ustawiła ją na górnych piętrach a dla psów na dolnych. One mają takie dwie miednice plastikowe, regularnie uzupełniane.
Ale do rzeczy ... Poszła matka wczoraj grzecznie spać ( upewniwszy się,że wodopój pełny) a my razem z nią. Smarkacz nie chciał spać , tylko kombinował jak pies pod górę . Najpierw poskakał se po matce , potem próbował zabrać jej poduszkę a na koniec przytargał tę miednicę z wodą i położył matce na głowie. Na nieszczęście miednica nie była pusta .
Oj działo się , działo
Matka zerwała się z wrzaskiem na równe nogi , pierzaki słysząc wrzask też zaczęły drzeć dzioby , normalnie Sodomia i Gomoria .