SINHAYA

przez **Jola** » czwartek, 1 sierpnia 2013, 21:42

Ronin

Fredro nawet na taki temat potrafił zabawnie zrymować :lol:

przez **75ronin** » czwartek, 1 sierpnia 2013, 21:45

Listonosz puka do drzwi. Otwiera mu na oko dziesięcioletni chłopiec z cygarem w jednej, a kieliszkiem whiskey w drugiej ręce. Skonsternowany listonosz:
- Ee... Dzień dobry. Czy rodzice są w domu?
- A czy ja wyglądam jakby byli?

Idą sobie dróżką trzej przyjaciele: miś,łoś i ryś. Ten pierwszy oznajmia:
- Wkurzaa mnie to "ś" na końcu. Takie "ś" jest pedalskie, ciotowate i w ogóle!... Od dzisiaj koniec z misiem. Jestem Niedźwiedź!!! Bo powiadam wam: kto ma "ś" na końcu, ten fujara i gej. Amen.
Łoś zorientowawszy się w beznadziei sytuacji, bo wszak łoś to łoś i nic nie poradzisz, w panice szarpie za ramię Rysia:
- Ej, ku..., powiedz coś, Ryś. Przecież my nie geje, prawda?! No powiedz coś...Ryś!...
Na to ryś dostojnie:
- Ryszard, pedale, Ryszard...

Zła Królowa raz na ścieżkę
wywiodła Królewnę Śnieżkę
i kazała, by gajowy
pozbawił dziewczynkę głowy.
Niestety, leśnik pijany
zasnął pośrodku polany,
a królewna po cichutku
uciekła do krasnoludków
i w ich grocie [czy też "w dziupli"]
żyła z garstką tych kurdupli.
Więc królowa, stara kwoka
podrzuciła jej jabcoka
dolawszy tam izotopu
No to Śnieżka żłopu - żłopu...
wyżłopała pięć kwaterek
i grzmotnęło nią o skwerek.
Nie dość, że się sama hukła,
to krasnali też zatłukła,
którzy właśnie ze swej groty
szli na szóstą do roboty,
a pod ciężarem jej zadka
została z nich marmoladka.
Morał: najbardziej są bici
mali, trzeźwi, pracowici!

Obrazek

przez **Lamika** » czwartek, 1 sierpnia 2013, 21:48

Podoba mi się wersja Królewny Śnieżki :lol:

przez **75ronin** » czwartek, 1 sierpnia 2013, 22:00

Dwie blondynki przed bankomatem. Bankomat zaczyna wypłacać pieniądze. Jedna mówi:
- Uwielbiam ten dźwięk drukowanych pieniędzy.

Bohemian Rhapsody
:lol:

przez **Jola** » czwartek, 1 sierpnia 2013, 22:08

Ronin

Królewna Śnieżka na pudło najwyższe :lol:

przez **75ronin** » czwartek, 1 sierpnia 2013, 22:10

Ksiądz , pastor i rabin postanowili sprawdzić, który z nich jest najlepszym duszpasterzem. Uradzili, że każdy z nich uda się do puszczy, znajdzie niedźwiedzia i nawróci go na swoją wiarę. Po powrocie spotkali się i wymienili doświadczeniami.
Zaczął ksiądz: - kiedy znalazłem niedźwiedzia, poczytałem mu katechizm i pokropiłem wodą święconą. W przyszłym tygodniu idzie do I Komunii.
Pastor: - ja spotkałem niedźwiedzia nad strumieniem. Zacząłem mu głosić Dobrą Nowinę. Niedźwiedź stał jak zahipnotyzowany i pozwolił się ochrzcić.
Obaj spojrzeli na rabina, całego w gipsie, leżącego na szpitalnym łóżku. Rabin uniósł oczy do góry i szepnął: - tak sobie teraz na spokojnie myślę, że może nie powinienem był zaczynać od obrzezania...

Obrazek

przez **Lamika** » czwartek, 1 sierpnia 2013, 22:26

Staruszek ma chwalebną przeszłość :mrgreen:

I może dla nieanglojęzycznych użytkowników:

Dziadzio wspomina stare, dobre czasy.
"Kiedy byłem chłopakiem, mama wysyłała mnie do sklepu na rogu z 1 dolarem, wracałem z pięcioma torbami ziemniaków, dwoma bochenkami chleba, trzema butelkami mleka, gomółką sera, paczką herbaty i sześcioma jajkami,
Teraz się tak nie da.
Wszędzie te cholerne kamery."