Nikt w to nie uwierzy,ale to się zdarzyło.Robiłem porządki w samochodzie i na chwilę odszedłem.Kiedy wróciłem zobaczyłem skaczącego wewnątrz samochodu strzyżyka.Wyskoczył na chwilę,usiadł na siatce,popatrzył na mnie i ponownie wrócił do samochodu.Następnie odleciał za domek.Wyśledziłem go i widziałem jak wielokrotnie chował się w stercie sosnowych pni przykrytych plandeką.Wniosek z tego,że mam na działce nowego lokatora.Może doczekam się lęgu na wiosnę.
