No nie!

Kot rozłożył się w najlepsze i bez żenady w nieswoim domu!
Mam ochotę pociagnac go za ten zwisajacy ogon

zartuje oczywiscie
U nas kot sam sie wyleczyl z wdrapywania do karmnika

Ktoregos razu karmnik sie przechylił i zlądowali obydwoje na ziemie.Tym razem nie kot na karmniku a karmnik na kocie.Od tej pory omija mój Krokiecik karmnik wieelkim łukiem.