Sowa nas obudziła, kawusia rozgrzała, prosiaczek przeczytał nam prasę. Lamika zobaczyła pełzacza

i tak dzień zleciał

Ja już spakowana, jutro jedziemy do domu. Dziś nie było mroźnego wiatru, więc całe sanatorium poszło pożegnać morze

Ale morze coraz dalej od nas, to co zobaczyliśmy, to śnieżne lodowisko. Morze coraz bardziej zamarza. Już na całą długość mola morze zamarznięte, tylko na końcu mola zmarzlina faluje. Nie słychać fal, spokój. Dziś zdałam sobie sprawę, że wczorajsze moje zdjęcie było zrobione na zamarzniętej śnieżnej fali. Dziś zrobiłam takie samo zdjęcie mężowi. Młodzi wchodzą w głąb morza i robią sobie zdjęcia.My tak nie ryzykowaliśmy.
Pożegnaliśmy dziś mroźne morze, ale codziennie było inne. Od przyjazdu w każdy dzień morze miało inną barwę. Nawdychaliśmy się jodu. Odpoczęliśmy i wracamy, każdy do swoich miejscowości. do domu, do rodziny.



Ptaki są dokarmiane ziarnem

