Zachwycamy się krakowskimi szopkami,które są wytworem wyobraźni i niezwykłej pracowitości. Tymczasem .... sami nie wiecie co posiadacie. Mamy w Warszawie na Bielanach kościół pokamedulski a w nim niezwykłą szopkę. Są to drewniane rzeźby autorstwa Józefa Wilkonia, wykonane nie dłutem lecz piłą. Oprócz rzeźb w szopce są osiołki. Jeden siedział w szopie (a raczej domku) i nie miał ochoty się pokazać,ale drugi był bardzo towarzyski
Osiołek zgodził się na zdjęcia portretowe. Chciał co prawda w zamian rękawiczkę,ale w końcu zadowolił się drapaniem za uchem Z drugiej strony kościoła jest karuzela,również dzieło Wilkonia. Karuzela jest obracana ręcznie. Poszczególne siedziska to zwierzątka dostosowane do wieku dziecka.
Na koniec kapliczka umieszczona w dziupli starego,uschniętego drzewa. Myślę,ze w pozostałych dziuplach gnieżdżą się ptaki. A po bokach umieszczone są karmniki
Ładna szopka bez udziwnień i odniesień do współczesności Osiołek to stały rezydent, niezależnie od szopki, za kościołem był jeszcze baran wymagający wytrzepania Kiedy się go dotknęło leciały kłęby kurzu