Rezerwat "Beka" znałem do tej pory jako zalewane okresowo nadmorskie łąki. Bywałem tutaj i zimą, i latem, i jesienią, ale najciekawsze obserwacje miałem zawsze w trakcie przelotów. Dopiero później dowiedziałem się kilku ciekawostek, m.in. że istniejącą tu wcześniej osadę zalało morze, a także że była to najliczniejsza w Polsce ostoja lęgowego biegusa zmiennego (
https://pl.wikipedia.org/wiki/Rezerwat_przyrody_Beka). Być może prowadzony tutaj przez OTOP wypas bydła przywróci polskiej lęgowej awifaunie tę siewkę.
W tym roku nie poprzestałem na "betonce", czyli wale wyłożonym betonowymi płytami, którym licznie uczęszczają rowerzyści, ale poszedłem drogą przez łąki na wybrzeże. Jest ono w znacznej mierze zarośnięte:
Trafiają się tutaj pojedyncze siewkusy:
choć znam jeden blog fotografa przyrody, który regularnie z Beki "wynosi" dziesiątkami zacne zdjęcia migrujących siewkowych. Następnym razem będąc nad morzem w sierpniu czy wrześniu postaram się i ja o fotki tych piękności. Tym razem musiała mi wystarczyć odległa obserwacja m.in. krwawodziobów czy biegusa rdzawego.