Nasza Luna ... i Nasz Lolek

Moderator: Lamika

Postprzez Alicja » poniedziałek, 5 października 2015, 20:09

Trzymam kciuki i wierzę, że będzie dobrze
P o z d r a w i a m
Obrazek
Avatar użytkownika
Alicja
 
Posty: 25439
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 12:57
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nasza Luna

Postprzez Kawusia » poniedziałek, 5 października 2015, 20:13

Dziękuję Wam za wsparcie.... Prawdopodobnie ja będę musiała Lunkę zawieźć na 12:00 gdyż ani córka ani zięć nie mogą się zwolnić z pracy... przynajmniej o tej godzinie :roll:
Kocham moje miasto
Obrazek
Avatar użytkownika
Kawusia
 
Posty: 3550
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 17:19
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Nasza Luna

Postprzez Fili » poniedziałek, 5 października 2015, 20:40

Kawusiu, przykro, że Luna ma nowotwór. Na pewno operacja się uda, będę trzymać kciuki.
Fili
 
Posty: 2372
Dołączył(a): piątek, 27 lipca 2012, 08:31

Re: Nasza Luna

Postprzez emen5 » poniedziałek, 5 października 2015, 21:08

Dołączam się do trzymających kciuki za Lunę :) Będzie dobrze :)
Pozdrawiam
Obrazek
Avatar użytkownika
emen5
 
Posty: 15942
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 07:42

Re: Nasza Luna

Postprzez Kawusia » poniedziałek, 5 października 2015, 22:07

Dzięki Fili i Emen.
Kocham moje miasto
Obrazek
Avatar użytkownika
Kawusia
 
Posty: 3550
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 17:19
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Nasza Luna

Postprzez Kawusia » piątek, 9 października 2015, 18:27

Zaprowadziłam Lunkę do Gabinetu Wet. na godz. 12:30 . Dostała zastrzyk -narkozę. Obserwowałam jak się rozluźnia. W pewnym momencie zdawało mi się, że nie oddycha i chciałam wołać "doktorkę" ale jak ją pogłaskałam po brzuchu to oddech wyszedł pyskiem :) razem z odrobiną wiadomo czego.
Chyba mi się ręce trzęsły...
Obrazek
Obrazek
O godz. 13:30 pan i pani wet. wraz ze mną dźwignęliśmy pacjentkę na stół...
Obrazek
Zostałam zwolniona i miałam czekać na wiadomość. Długo nie dzwonili i bardzo się denerwowaliśmy. Telefon był o 18:00 z wiadomością, że dziewczynka się przebudziła i chyba bardzo chce iść do domu. Po odbiór pojechała córka z mężem. Jak Luna zobaczyła swojego kochanego pana to prawie wybiegła z gabinetu. Pojechali po nią samochodem ale wróciła pieszo ze swoim panem... bo domek niedaleko Gabinetu. Teraz Luna odpoczywa ale niestety nie może jeszcze dzisiaj jeść.

Dziękuję za kciuki i życzenia pozytywnego myślenia ... na pewno miało to wielkie znaczenie. :D
Kocham moje miasto
Obrazek
Avatar użytkownika
Kawusia
 
Posty: 3550
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 17:19
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Lamika » piątek, 9 października 2015, 18:36

Kawusiu :) To teraz będzie najważniejsze: żeby się to draństwo za szybko nie odnowiło.
Luna jest dzielnym psem, to da radę zawalczyć :)
Birds of a feather flock together.
Avatar użytkownika
Lamika
Administrator
 
Posty: 24415
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 21:28
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nasza Luna

Postprzez Kawusia » piątek, 9 października 2015, 19:20

Już w domu ale smutna bo głodna, do jutra musi wytrzymać ;)
Obrazek

Na grzbiecie ledwie widoczny plaster-opatrunek po zabiegu.
Kocham moje miasto
Obrazek
Avatar użytkownika
Kawusia
 
Posty: 3550
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 17:19
Lokalizacja: Gdańsk

Postprzez Lamika » piątek, 9 października 2015, 19:51

Jaka grzeczna, nie dobiera się do plastra. Jak się lepiej poczuje, to głaskanko czułe zamawiam :)
Birds of a feather flock together.
Avatar użytkownika
Lamika
Administrator
 
Posty: 24415
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 21:28
Lokalizacja: Warszawa

Re: Nasza Luna

Postprzez Maciek » piątek, 9 października 2015, 19:56

Kawusiu :)
Avatar użytkownika
Maciek
 
Posty: 2929
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 06:54
Lokalizacja: Częstochowa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wszystkie zwierzęta małe i duże, czyli nasi pupile

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości

cron