Miała być zmiana ale nie było, było natomiast szykowanie do karmienia.
Już na samym początku młodszy zarobił w łepetynę i udawał, że śpi
Po pewnym czasie uniósł się, odwdzięczył się starszemu i znów padł, udając, że to nie on Starszy, nieco zły odwrócił się a ziewanie młodszego niby miało potwierdzić, że dopiero co się obudził
Do karmienia stanęli równo i karmieni byli sprawiedliwie