Krakersie - oczywiście, że piegża, o której cały czas myślałem, a przez luz urlopowy napisałem, jak napisałem.
Dzięki za czujność!
Po raz kolejny okazało się, że wybieram na urlop miejsca antyptasie, gdzie człowiek cieszy się z widoku wróbla czy sierpówki. Dlatego też po urlopie wziąłem się ostro do roboty i ruszyłem na siewki. Zawziąłem się - woda w rzece zimna, w dodatku stopę porzeźbiłem szkłem, ale głodny widoku przybyszów z północy - położyłem się i czekałem. Jednym z pierwszych zaobserwowanych był raczej amator siewek niż siewka - jastrząb:
Innym łowcą - i to bardzo sprawnym - okazał się perkoz dwuczuby, który co chwilę wyciągał rybę:
Diabełek z niego, faktycznie: