Było pełno rokitniczek, ale te jakoś dziś uciekały przed moim aparatem

.
Nagle nad głową ujrzałam "krążownika". Wpatrywałam się w niego i namawiałam, by pokrążył trochę na "moim niebie" no i udało się!
Była to kania, która zdecydowanie wyglądała na czarną, ale nie zapeszam


Wzięła potem ostry zakręt i odleciała. Przerzuciłam się więc na wodę. Idąc na kolejny staw kilka metrów ode mnie przeleciał spłoszony przeze mnie bocian czarny. Dziś ten kolor dominował także w rybitwach

Był w rowie i żałowałam, że z drogi go nie wypatrzyłam

Na kolejnym stawie było stado łabędzi niemych, parka krzykliwych, czaple siwe, białe, pełno kaczek i... szczudłak

Nie wiem, czy to jeden z tych, które tu były 2 tyg.temu, ale ten, czy inny- ucieszył mnie bardzo

Chodził niczym pospoliciak między czaplami i kaczkami i gdy chciałam sprytnie podejść go na sąsiedni brzeg- zaczął padać deszcz i szczudłak zaczął rozmywać się w kroplach

