przez lubonianka » sobota, 16 kwietnia 2016, 18:07
Wiosna to niewątpliwie ciekawa pora roku w przyrodzie, ale co ważniejsze bogata w kolory Dzisiejszy i wczorajszy wyjazd do Grzybna ukazał mi ją w takich oto barwach: żółty kolor wyróżniał trznadla Drugi może trochę niewyraźny, za to z twarzowym irokezem Na polach poraziła mnie swoim kolorkiem pliszka żółta, która non stop poprawiała swoje piórka
przez lubonianka » sobota, 16 kwietnia 2016, 18:08
Przejściówką między żółtym a niebieskim okazała się modraszka A teraz odpływamy w niebieski, na którym odpoczywały łabędzie pamiętające, że zielony kolor jest też uspakajający i jednocześnie smaczny Sama nie wiedziałam co podziwiać, czy ich biel, czy jednak zielone roślinki wodne
Ostatnio edytowano sobota, 16 kwietnia 2016, 19:17 przez lubonianka, łącznie edytowano 1 raz
przez lubonianka » sobota, 16 kwietnia 2016, 18:16
Chodząc wokół zbiornika natrafiłam kilka razy na brzęczkę, ale nie chciała zapozować tak jak potrzos. Ten zdecydowanie nie gustuje w pstrokatych kolorach No i zgodnie z moim wczorajszym życzeniem znalazłam dziś remiza w trakcie budowy domku Bardzo się cieszę tym odkryciem, a radość mogę przyrównać chyba tylko do caaaałej tęczy:) lub kawałków dwóch ( to fotki sprzed 2 tygodni)
przez lubonianka » sobota, 16 kwietnia 2016, 18:19
A kuku To mój pałacyk, szukam księżniczki - słodko śpiewał remiz Gospodarz dokładnie układał puch w gniazdku, żeby w przyszłości jego partnerka miała mięciutko
Ostatnio edytowano sobota, 16 kwietnia 2016, 18:46 przez lubonianka, łącznie edytowano 1 raz
przez lubonianka » sobota, 16 kwietnia 2016, 18:32
Na wodzie było bardzo spokojnie: same znajome twarze cyranek, cyraneczek, płaskonosów, czernic, krzyżówek, głowienek, gągołów, świstunów i rożeńców czyli pełna gama kolorów i gatunków. Tutaj tyko wybrane Szykując się w powrotną drogę na drutach ujrzałam dymówkę i co dziwniejsze- dzierlatkę, którą do tej pory widywałam tylko w okolicach parkingów i stacji paliw. Ta widać nie leciała na żadną brykę Spokojnie patrzyła na okoliczne drzewka i pola, na które ja również spoglądałam wracając do domku