Wyglądało to tak, że pewni Państwo znaleźli kontakt do znajomego (który nie jest obrączkarzem)
http://ornitologszczecin.blogspot.com/Skontaktowali się z nim, a on napisał do mnie
Samo gniazdo znajdowało się na 9 piętrze (jak dobrze pamiętam). Było w zwykłej doniczce na kwiaty, którą właścicielka miała wyrzucić wiosną. Pisklaków było 5. Wszystkie na wylocie... No i jedno wyfrunęło z gniazda bez obrączki i poszybowało na blok znajdujący się obok