Lamika napisał(a):Moim zdaniem to wytwór wyobraźni bohaterki - postać z jej rysunków w książce dla dzieci a jednocześnie upostaciowienie jej szaleństwa po śmierci męża. Przekazała część tego szaleństwa synkowi, bo podświadomie miała do niego od urodzenia pretensję, że on żyje, a mąż nie. A dziecko chorobę matki personifikowało za pomocą wyobrażonych potworów.
Zgoda. Szaleństwo matki i przeniesienie traumy na syna - to wszystko prawda. Ale każdy ma swojego Babadoka, ciemną stronę osobowości. Uważam, że po prostu potwór był realną projekcją koszmaru matki. Na końcu filmu jest scena kiedy Babadok zbiega po schodach i chowa się w piwnicy. Widzimy to jego oczami. To właśnie mnie ostatecznie przekonało, że to nie była tylko chora wyobraźnia bohaterki.