Pięćdziesiąty dzień Promyka w budce Około 9-tej rano rodzic przeprowadził z małym długą rozmowę w gniazdku a następnie "zaprosił go" na najwyższy szczebelek
Posiedzieli z 5 minut. Z treści krótkich gwizdów wywnioskowałam, że rodzic namawiał promyka do wylotu. Mały jednak zrobił "w tył zwrot" i sfrunął na gniazdko. Do okienka pomaszerował dopiero wtedy, jak już rodzic poleciał. W okienku przesiedział prawie cały dzień, ćwicząc i czyszcząc skrzydełka.
Rodzic wrócił przed godz. 21 (drugiego nie ma już drugą dobę), natomiast o godz. 21:10 Promyk zniknął mi z ekranu
czy przeszedł na drugi szczebelek, gdzie nie sięga kamerka, czy poleciał
Nie wiem. Okaże się jutro.