Pogoda była bardzo ładna, wiatr minimalny, choć dość zimno - zaledwie 2 stopnie.
Rzeczywiście może to wyglądać na dużą imprezę, jednakże była to (kotów nie licząc) impreza raptem dwuosobowa. To co zostało (czyli większość) posłuży mi jako prowiant do pracy, przepllatany oczywiście pysznościami upichconymi przez panią jou.