przez 78 » sobota, 4 stycznia 2020, 13:10
"Trzynaście dni" z 2000 r. Film opowiada o kryzysie kubańskim z 1962 r. Walka braci Kennedych o zatrzymanie ZSRR. Trzyma w napięciu od początku do końca.
8-mio odcinkowy "Carnival Row". Początkowo myślałem,że to kalka "Ripper Street",ale jednak nie. Podobnie jak tam XIX w. ale oprócz ludzi istnieją "obcy" czyli pixe,puki,małoludy,kobolty. Podziały na lepszych i gorszych,brak tolerancji rasowej i w rezultacie tworzenie gett. Bardzo dobra rola Orlando Blooma.
Oba godne obejrzenia.