Z relacji internautów wynika, że starszy poleciał bezbłędnie na sąsiednie drzewo, natomiast młodszy zeskoczył niezbyt fortunnie i przez pewien czas wisiał przy budce. Chciał wrócić ale nie dał rady.
W końcu spadł na dół. Krzywdy pewnie sobie nie zrobił, bo puchaty a na dole sporo roślinności. Na pewno znajdzie go mama i opiekunowie