Dzisiaj przytrafiło mi się dziwne spotkanie. Na spacerze z psem,w pobliżu iglaków rosnących pod murem budynku,zobaczyłam niewielkiego ptaszka z długim dziobem,którym mocno interesowały się dwie wrony. Ptaszek wyglądał na słonkę (co później potwierdziłam z Collinsem). Chciałam zrobić zdjęcie, ale ważniejsze wydało mi się odgonienie wron i powstrzymanie psa,który był mocno zainteresowany. Jednocześnie ptaszek intensywnie usiłował się schować w krzaczkach. Słonka została obroniona,ale na zdjęciu wyszły same krzaczki
Na następnym spacerze sprawdziłam krzaczki - słonki nie było,śladów morderstwa też nie było
To znaczy,że słonka odpoczęła i odleciała (mam nadzieję)