Słońca jak nie było, tak nie ma, ale pojechałem na przegląd do portu we Władysławowie. Jakoś tak ciągnęło mnie na obserwacje, zupełnie, jakby ptaki miały następnego dnia odlatywać.
Przywitał mnie strażnik portowy - mewa srebrzysta:
których w porcie nie brak (podobnie jak i kormoranów).
Zdarzyło się i kilka siodłatych:
Odnalazłem również edredonkę Wielkopolanki
Pierwotnie była daleko od falochronu, ale już po chwili mojego pobytu zaczęła do mnie podpływać z lodówkami - zupełnie jak łabędzie w parku! Co za czasy...
Faktycznie, słyszałem o próbach dokarmiania przez turystów pieczywem:
W towarzystwie przygłówkowym (tzn. szabrującym falochron przy główce portu z małży i innych skorupiaków) bez trudu można odnaleźć i uhelkę: