Ale znalazłam wcześniejszą wypowiedź dra hab. Tomasza Hetmańskiego - profesora Uniwersytetu Pomorskiego i dyrektora Instytutu Biologii na temat tego lęgu. Podobno była to nowa samica, nie ta, która była w roku ubiegłym. Samiec raczej był ten sam.
Widać, że lęg się nie powiódł. Jaja mogły być niezapłodnione albo zarodki obumarły wewnątrz.
Wysiadywanie zamiast miesiąc trwało o wiele dłużej.
"Naukowcy rozważają wyłączenie transmisji z gniazda, ponieważ dalsza obserwacja pustego lęgu może nie mieć już większego sensu. Istnieją jednak obawy o kondycję samicy, która pozostaje w gnieździe mimo braku szans na potomstwo.
- Prawo zabrania nam ingerencji, ale taka przedłużona inkubacja może być dla niej wyczerpująca - zaznacza dr Hetmański."
Źródło
Nie wiadomo więc, czy tylko wyłączono podgląd, czy może zabrano również jajka
