Strona 1 z 1

Pisklę sowy prawie zdechło z wycieńczenia.

PostNapisane: sobota, 30 maja 2015, 23:58
przez Jola

Pisklę puszczyka zostało uratowane przez leśnych strażników z Nadleśnictwa Browsk. Ptak przebywa w ośrodku rehabilitacji Nadleśnictwa Krynki.
Pisklę puszczyka wypadło lub zostało wypchnięte przez rodzeństwo z gniazda. Mała sowa była tak zmęczona i osłabiona, że siedziała na korzeniu. Pisklęta sów, po tym jak wypadną z gniazda, natychmiast wspinają się na drzewo dzięki ostrym pazurom. Ta jednak nie miała na to siły, była zbyt głodna i spragniona. Z gniazda wypadła prawdopodobnie w trakcie przechodzenia ostatnich burz na wschodzie Polski.


Cały artykuł

Re: Pisklę sowy prawie zdechło z wycieńczenia.

PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 09:55
przez garrulus
Bardzo nie lubię słowa "zdychać" :| Używane jest w zwrotach pogardliwych, lub w odniesieniu do zwierząt dla podkreślenia, że są czymś gorszym od człowieka :evil:
Uważam, że zwierzęta, tak jak ludzie, umierają.
Odnośnie owadów używa się czasem określenia "padł".

Re: Pisklę sowy prawie zdechło z wycieńczenia.

PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 12:46
przez Lamika
garrulus napisał(a):Bardzo nie lubię słowa "zdychać" :| Używane jest w zwrotach pogardliwych, lub w odniesieniu do zwierząt dla podkreślenia, że są czymś gorszym od człowieka :evil:
Uważam, że zwierzęta, tak jak ludzie, umierają.
Odnośnie owadów używa się czasem określenia "padł".

Myślę dokładnie to samo.

Re: Pisklę sowy prawie zdechło z wycieńczenia.

PostNapisane: sobota, 13 czerwca 2015, 20:36
przez Kawusia
Słowo "zdechł" jest okropne. Dlaczego jeszcze się używa w wypadku śmierci zwierząt.... Jak się "przyczepiło" to nie może się odczepić w treściach różnych artykułów a nawet w książkach. :roll: :(