We wsi Kryry koło Pszczyny na Śląsku kilka miesięcy temu z jaj wykluły się małe bociany. Niestety, kilka tygodni później ich mama miała wypadek.
– Uderzyła w linię wysokiego napięcia albo jakąś inną przeszkodę. Tak niefortunnie, że uszkodziła sobie przełyk i nie przeżyła. Ojciec bocianów robił, co mógł, aby wychować maluchy. Ale wiadomo, że w pojedynkę nie jest mu łatwo. Dlatego postanowiliśmy pomóc tym osieroconym ptakom – opowiada Henryk Paszek( 56 l.), który ma bocianie gniazdo tuż za płotem swojego domu. I osobiście pomaga wdowcowi wychować sieroty!
Cały artykuł
Kolejny przykład że można a nawet należy pomagać!