Przyrodnicy: masowo padają młode bociany na gniazdach

Moderator: Lamika

Przyrodnicy: masowo padają młode bociany na gniazdach

Postprzez Mirtusz » środa, 3 lipca 2013, 08:20

W Polsce masowo padają młode bociany na gniazdach. Przyczyny tego zjawiska nie zostały jeszcze wyjaśnione. Ornitolodzy podejrzewają, że jest to związane z warunkami atmosferycznymi – poinformował PAP Krzysztof Gajda z Muzeum Bociana Białego w Kłopocie.

Przykładem tego negatywnego zjawiska jest wioska Kłopot w Lubuskiem, gdzie znajduje się jedyne w kraju Muzeum Bociana Białego, a ptaki te są pod stałym nadzorem naukowców z Uniwersytetu Zielonogórskiego.

24 czerwca tego roku w 15 gniazdach żyło 37 młodziaków. Po niecałym tygodniu było ich dziewięć w pięciu gniazdach.

„Duże znaczenie na kondycję młodych mają warunki atmosferyczne i sytuacja hydrologiczna" - powiedział PAP Gajda. Dodał, że wysoki poziom wód gruntowych sprawia, że mniej jest dżdżownic, którymi karmione są młode bociany. "W dodatku chłodniejsze dni połączone z wysoką wilgotnością oraz częstymi i ciągłymi opadami deszczu potęgują niedożywienie i wychłodzenie organizmu” - ocenił.

Kolejnym czynnikiem, który może wpływać na wysoką śmiertelność młodych ptaków jest przesunięcie się o około dwa tygodnie okresu lęgowego, co wynikało z przeciągającej się niemal do końca marca zimowej pogody.

Z reguły najwięcej młodych ptaków ginie podczas nauki latania. W tym roku sytuacja jest inna. Młode boćki jeszcze nie uczą się latać, a mimo to ich śmiertelność jest na wysokim poziomie.

W samym Kłopocie w poprzednich latach dorosłym ptakom udawało się odchować od 30 do nawet 47 osobników. Ten sezon lęgowy będzie jednym z najgorszych w ostatnich kilkunastu latach. Ziemia Lubuska nie jest tutaj wyjątkiem.

"Jak donoszą przyrodnicy z Południowowielkopolskiej Grupy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, na terenie powiatu ostrowskiego zaobrączkowanych zostało tylko 19 młodych z 11 gniazd" - powiedział Gajda. Stwierdził, że przez ubiegłegotygodniowy deszcz padło tam około 75 proc. młodych, ale jeszcze dramatyczniej sytuacja wygląda na terenie byłego woj. leszczyńskiego, gdzie śmiertelność wynosi 90 proc. - jak wynika ze wstępnych obliczeń.

Na tym terenie w minionych latach ornitolodzy obrączkowali około 300 osobników, w tym roku - 33.

„Dramatyczne dane spływają z całej Polski, jednak na oficjalne podsumowanie śmiertelności młodych bocianów w naszym kraju musimy poczekać. Być może na znalezienie dokładnych, oficjalnych przyczyn tego zjawiska będziemy musieli poczekać kilkanaście tygodni. Pierwszy raz w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat badań nad tymi ptakami, obserwuje się tak masową śmiertelność młodych bocianów na gniazdach” - dodał Gajda.


Źródło
Arkę zbudowali amatorzy, Titanica fachowcy.
Avatar użytkownika
Mirtusz
 
Posty: 5175
Dołączył(a): sobota, 28 lipca 2012, 16:46

Postprzez Lamika » środa, 3 lipca 2013, 09:10

Bardzo przykre wiadomości - chociaż zgodne z tym, co sami widzimy w gniazdach z kamerkami. Czy to tendencja stała, czy tylko ten rok jest tak tragiczny dla bocianów okaże się w następnych latach...
Birds of a feather flock together.
Avatar użytkownika
Lamika
Administrator
 
Posty: 23403
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 22:28
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez Lamika » piątek, 5 lipca 2013, 18:27

I jeszcze o tym samym :(
Ulewne deszcze i niskie temperatury pod koniec czerwca mają katastrofalne skutki dla ptaków. W niektórych gminach zginęło aż 80 proc. bocianich piskląt. - Te, które przeżyły potrzebują naszej pomocy - apelują ornitolodzy.
- Zaobserwowaliśmy olbrzymią śmiertelność wśród bocianów białych. Ptaki padły z powodu wyziębienia organizmów - mówi Paweł T. Dolata, ornitolog z Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. - Pod koniec czerwca w Wielkopolsce intensywnie padało przez dwa, może trzy dni. Ale deszcz, w połączeniu z silnym wiatrem i spadkiem temperatury do 10 stopni Celsjusza okazał się tragiczny w skutkach. W tym roku mamy do czynienia niemal z masakrą gatunku - ocenia. Najgorzej jest w Wielkopolsce i na Pomorzu.

Nie mają siły, by wyrzucić ciała z gniazda

Na zachodzie Polski bociany białe są obrączkowane od 20 lat - od tego momentu śmiertelność wśród młodych nigdy nie była tak wysoka. - W najgorszych latach to było 20 proc. młodych, przeciętnie 10-15 proc. - mówi Dolata. Tymczasem tylko w okolicach Krotoszyna zginęło od 70 do 80 proc. piskląt.
Miłośnicy ptaków - zawodowcy i amatorzy - rozpoczęli kontrolę gniazd, by uniknąć prawdziwej ptasiej tragedii. W Zdunach weszli nawet na wieżę kościoła, by zajrzeć do pobliskiego bocianiego gniazda. Niestety oba mieszkające tam młode zginęły. W całej gminie Zduny przy życiu pozostało tylko sześć młodych.

Ornitolodzy podkreślają, że bociany niemal nie mają szans, by wyrzucić z gniazd ciała młodych - te ważą już bowiem ok. 2 kg. - A wyrzucenie trupów z gniazd jest konieczne - podkreśla Dolata. - Inaczej staną się źródłem zarażenia różnymi chorobami. A przecież jeszcze trochę ptaków przeżyło i musimy im pomóc, bo sytuacja zrobi się dramatyczna.

Dolata apeluje, by ci, na których posesjach znajdują się gniazda, sprawdzili jaka jest w nich sytuacja. O pomoc mogą zwrócić się do OTOP, warto też zajrzeć na stronę grupy z południowej Wielkopolski, która ruszyła na ratunek ptakom - http://www.pwg.otop.org.pl/

Tragedia pod okiem Wielkiego Brata

Polska nazywana jest czasem "bocianim rajem". Nasza populacja bociana białego liczy ok. 49 tys. par - najwięcej na świecie. W niektórych regionach bocianie gniazda są niemałą atrakcją turystyczną.

Najbardziej znany ptasi dom znajduje się jednak w Wielkopolsce - to gniazdo w Przygodzicach, nieopodal Ostrowa Wlkp. Tam boćki mieszkają pod okiem internetowej kamery już od ośmiu lat. Dzięki temu w świecie przyrodników są już prawdziwymi celebrytami - ich losy podziwiało już ponad 5 mln miłośników przyrody z ok. 200 krajów świata (w tym nawet tak egzotycznych jak Czad czy Mikronezja).

Internauci zazwyczaj z wypiekami na twarzach śledzą bocianie historie - przyloty, miłości, narodziny, odloty. Ale nawet tego gniazda nie ominęły bocianie tragedie. W 2010 roku właśnie z powodu zimna i intensywnych opadów, nie przetrwało żadne z piątki tamtejszych piskląt. Przyrodnicy i strażacy próbowali jeszcze ratować młode. Na specjalnym wysięgniku dostali się nawet do gniazda, w którym wciąż stała bardzo zimna woda. Dla boćków było już za późno.

W tym roku w Przygodzicach wiedzie się znacznie lepiej. Losy bocianiej rodziny na żywo można śledzić na stronie bociany.ec.pl.


Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,14231366,_Ma ... z2YBmfgdRQ
Birds of a feather flock together.
Avatar użytkownika
Lamika
Administrator
 
Posty: 23403
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 22:28
Lokalizacja: Warszawa


Powrót do Artykuły prasowe - tylko ptaki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości