Bubo bubo zablokowały otwarcie najdłuższego mostu nad Odrą
Andrzej Kraśnicki jr 2013-06-01
Dziesiątki znamienitych gości, międzynarodowa uroczystość, uruchomienie drezyny, a wszystko na najdłuższym moście nad Odrą. I trzeba to było odwołać
Okazało się, że hałas mógłby doprowadzić do śmierci małych puchaczy, czyli Bubo bubo.
1 czerwca dla ruchu turystycznego miał zostać otwarty most Europejski Neurüdnitz - Siekierki - kilkanaście kilometrów na południe od Cedyni. To stalowa, kratownicowa konstrukcja, która jest najdłuższym - liczącym 660 metrów - mostem nad Odrą. Powstał po wojnie na przyczółkach przeprawy zniszczonej w kwietniu 1945 roku. Biegła nim linia kolejowa z Chojny, przez Godków, Przyjezierze, Wriezen, aż do Berlina. Utrzymywało ją wojsko jako strategiczną przeprawę do transportu wojsk na wypadek kolejnej wojny. Cywile nie mieli na nią wstępu.
Niewiele zmieniło przystąpienie Polski do układu z Schengen. Wejście na most od strony polskiej utrudniała zniszczona, drewniana nawierzchnia między torami. Od strony niemieckiej pozostały zasieki.
Wszystko miało zmienić się 1 czerwca. Niemiecki Związek Gmin Barnim-Oderbruch we Wriezen i Urząd Miejski w Cedyni wspólnie zaprosili na międzynarodową imprezę inaugurującą uruchomienie ruchu drezynowego na przeprawie. Pojazd eksploatować miała spółka Draisinenbahnen Berlin/Brandenburg. Plan zakładał kursowanie drezyny w każdy weekend i święto od godziny 10 do 18 aż do końca września 2013 r. Spory ruch turystyczny był pewien. Wzdłuż niemieckiego brzegu biegnie jeden z najbardziej popularnych szlaków rowerowych w Niemczech, a drezyna umożliwiałaby bezpieczne przeskoczenie na polski brzeg (gdzie też jest kilka atrakcji) i powrót np. przez prom w Gozdowicach (lub na odwrót).
- Z przykrością zawiadamiam, że otwarcie mostu zostało odwołane - poinformował "Gazetę" Adam Zarzycki, burmistrz Cedyni.
Na przeszkodzie stanęli niemieccy ekolodzy, którzy tuż przy moście wypatrzyli siedlisko chronionego gatunku puchacza. Jego łacińska nazwa to Bubo bubo. W gnieździe są młode. Ornitolodzy zaalarmowali, że wystraszone hałasem młode ptaki mogą próbować opuścić gniazdo, a że nie potrafią jeszcze latać, utoną w rozlewiskach Odry. Ekologom udało się wywalczyć w niemieckiej administracji zakaz "jakichkolwiek czynności zmierzających do otwarcia mostu".
Na razie nie wiadomo, kiedy dojdzie do otwarcia przeprawy. Jest to uzależnione od umiejętności latania młodych Bubo bubo.
Źródło i zdjęcia