Karmnik Accipitera

Moderator: Lamika

Re: Karmnik Accipitera

Postprzez Accipiter » poniedziałek, 12 grudnia 2016, 21:26

Rozkładanie ręczne ale nie ma tragedii Kubek :D
Za to krzesełko jest wytrzymałe i materiał nie przecieka. W deszczu czy w śniegu można posiedzieć tylko wiadomo, że w taką pogodę zwierzyna sama lubi się schować :)
Avatar użytkownika
Accipiter
 
Posty: 1345
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 20:26
Lokalizacja: Gierałcice (ONY)

Re: Karmnik Accipitera

Postprzez Apollo » poniedziałek, 12 grudnia 2016, 22:02

Acci, a masz już jakieś doświadczenia, jak ptaki reagują na Twoje odgłosy? Chodzi mi o trzask lusterka w aparacie, drapanie się po nosie itp. ;)
Apollo
Administrator
 
Posty: 3726
Dołączył(a): wtorek, 6 maja 2014, 00:20

Re: Karmnik Accipitera

Postprzez Accipiter » poniedziałek, 12 grudnia 2016, 22:07

Jeśli zajęte są jedzeniem to inne dziwne odgłosy dobiegające z otoczenia raczej ich nie interesują ;)
Gorsze i głośniejsze od drapania po nosie jest zwyczajne... wiercenie się z nudów na krzesełku :mrgreen:
Avatar użytkownika
Accipiter
 
Posty: 1345
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 20:26
Lokalizacja: Gierałcice (ONY)

Re: Karmnik Accipitera

Postprzez Accipiter » sobota, 17 grudnia 2016, 20:32

Czołem!
Dziś po raz trzeci podchodziłem do fotografowania z czatowni przy dzikim karmniku. Było już nieco lepiej ale widzę, że jeszcze sporo trzeba wiedzy i doświadczenia, żeby pojawiły się pierwsze obiecujące efekty. Póki co - raczkuję ;)
W budzie siedziałem 3,5 godziny, do karmidełka ptaki zaczęły zlatywać późno, coś po około 2 godzinach. W między czasie pojawiały się tu i ówdzie kosy, dzwońce, trznadle i sikory ale żaden z nich chyba nie był głodny.
Kilka fotek udało się na szczęście zrobić... gdyby nie wyszło to bym się wkurzył :)

dzwoniec
Obrazek
Obrazek

strzyżyk (niespodziewany gość :) )
Obrazek

modraszka
Obrazek

Po wszystkim zrobiłem jeszcze małe porządki na przedpolu koło czatowni, teraz można spróbować sił z wykładaniem mięska dla drapieżników.
Trzcina posłuży następnym razem do lepszego maskowania budy.
Następne posiedzenie jednak nie prędko. Może czasem uda mi się jeszcze w tygodniu wyskoczyć na chwile przed pracą ale póki co nie nastawiam się na zasiadkę, więc kolejna relacja i zdjęcia szybko się nie pojawią.
Obrazek
Avatar użytkownika
Accipiter
 
Posty: 1345
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 20:26
Lokalizacja: Gierałcice (ONY)

Postprzez Lamika » sobota, 17 grudnia 2016, 20:38

Acci, podziwiam cierpliwość i odporność na zimno ;) Parę ptaszków się trafiło, dobre i to ;) Czatownia doskonale ukryta, a i cieplej chyba w niej będzie,
Birds of a feather flock together.
Avatar użytkownika
Lamika
Administrator
 
Posty: 23389
Dołączył(a): sobota, 14 lipca 2012, 22:28
Lokalizacja: Warszawa

Re: Karmnik Accipitera

Postprzez Maciek » sobota, 17 grudnia 2016, 20:40

3,5 godziny :?: :shock: Z tą trzciną to świetny pomysł :)
Avatar użytkownika
Maciek
 
Posty: 2930
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 07:54
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Karmnik Accipitera

Postprzez Accipiter » sobota, 17 grudnia 2016, 20:45

Kubek napisał(a):3,5 godziny :?: :shock: Z tą trzciną to świetny pomysł :)

Dzisiaj mimo mrozu dało się wytrzymać. Wszystko dlatego, że nie było wiatru.
Trzcina powinna doskonale spełnić swoje zadanie, zarówno w przypadku obserwacji wróblaków jak i czegoś większego.
Avatar użytkownika
Accipiter
 
Posty: 1345
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 20:26
Lokalizacja: Gierałcice (ONY)

Re: Karmnik Accipitera

Postprzez Apollo » sobota, 17 grudnia 2016, 22:41

Tak, najgorszy jest wiatr, jak mawia R. Górski w jednym ze skeczy KMN. ;)
Zostawiasz budę na miejscu do następnej zasiadki?
Apollo
Administrator
 
Posty: 3726
Dołączył(a): wtorek, 6 maja 2014, 00:20

Re: Karmnik Accipitera

Postprzez Accipiter » sobota, 17 grudnia 2016, 23:02

Apollo napisał(a):Zostawiasz budę na miejscu do następnej zasiadki?

Zabieram ze sobą. Może i swoje waży ale wolę się trochę pomęczyć dźwigając ją ze sobą niż zostawiać na miejscu. Ktoś mógłby ją ukraść albo zniszczyć.
Kiedyś 2 razy zabierałem się za budowę stałej czatowni ale niestety komuś musiały one bardzo przeszkadzać. Zostały zniszczone stąd też pomysł na zakup przenośnej czatowni.
Avatar użytkownika
Accipiter
 
Posty: 1345
Dołączył(a): wtorek, 24 lipca 2012, 20:26
Lokalizacja: Gierałcice (ONY)

Re: Karmnik Accipitera

Postprzez krakers » niedziela, 18 grudnia 2016, 13:16

Jak to mówią pierwsze koty za płoty ;)
Szacun za wytwałość,ja w 3,5 h bym z pewnością nie wytrzymał
krakers
 
Posty: 2144
Dołączył(a): środa, 18 listopada 2015, 18:27

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze karmniki

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości