Chyba mu nie zasmakowały szczególnie okolice Tawerny, bo na razie go nie widziałem (inna możliwość, że obserwacje prowadzę wyłącznie przez wycinek dnia rano). Miłośnicy wygodnego życia z dokarmianiem wrócili:
Apollo widzę, że te pełne dziobki są szczęśliwe jak wynoszą, to rozumiem ale jak przynoszą, tego już nie pojmuję ja im daję słonecznik łuskany a pod karmnikiem nieraz znajduję niełuskany, jakąś kaszę albo czerwone, nadjedzone owoce