Hej
Niedawno uwarzyłem II warkę, również z brewkitu (czyli z tzw. gotowca) ale tym razem nie obyło się bez drobnych komplikacji. W trakcie butelkowania posłuszeństwa odmówiła mi kapslownica, którą zdążyłem zakapslować tylko 8 butelek. I pojawił się problem, co zrobić z piwem, które zostało mi w fermentorze... Na szybko zdezynfekowałem drugi pojemnik i przelałem to co zostało czyli jakieś 15 litrów na tzw. cichą fermentację. W między czasie musiałem zamówić nową kapslownicę. Tym razem wolałem dopłacić i kupić coś konkretnego.
Piwo "przeleżało" sobie jeszcze jakieś 5 dni na cichej fermentacji i wtedy dopiero je zabutelkowałem. Dodam tylko, że praca z nową kapslownicą to czysta przyjemność, warto było dopłacić
Odnośnie tych 8 butelek, które zawczasu odratowałem. Dziś otworzyłem dwie, jedną dałem mojemu tacie, drugą (tą, którą kapslownica mi nie do końca domknęła) wziąłem dla siebie. Ale powiem szczerze, że nie jest źle. Piwo to tzw. "american pale ale" czyli taki pils górnej fermentacji z dawką amerykańskiego chmielu. W moim piwie piany nie było wcale, niestety gaz ulotnił się ale za to w piwie, które otworzył mój tato piana prezentowała się pięknie i utrzymała się prawie do samego końca. W aromacie jednak sporo estrów (słodycz, owoce: brzoskwinia) co nie jest akurat wadą w tym stylu ale przez wysoką temperaturę fermentacji przykryły one nieco aromat chmielu. W smaku piwo jest pełne, treściwe jak na ekstrakt 12 st. , jest słodycz, jest goryczka i mimo braku gazu w moim egzemplarzu to trunek piło się całkiem przyjemnie
Tu muszę dodać, że całkowicie zignorowałem przepis w instrukcji warzenia i kilka rzeczy zmieniłem. Dodałem jako zamiennik cukru ekstrakt słodowy płynny pilzneński oraz zadałem zupełnie inny szczep drożdży. Nie żałuję.
A z tego co zostało w drugim fermentorze wyszło 28 butelek o poj. 0,5 l i 3 " bączki"
Jednakże o efekcie będę mógł napisać dopiero za 2 tygodnie.
W planach mam warkę nr 3, po której dużo sobie obiecuję dlatego, że będzie to mój ulubiony styl tym razem z samodzielnym chmieleniem podczas warzenia oraz z zastosowaniem 2-tygodniowej cichej fermentacji. Mam nadzieje, że niczego nie zepsuję.