Podpity facet wraca do domu.Wspina się mozolnie po schodach wieżowca.Strasznie mu się chce pić.Dzwoni więc do pierwszych drzwi.
Otwiera mu mały chłopczyk.
- Synku,proszę cię.Daj mi szklankę wody,bo już nie mogę wytrzymać.
- Dobrze,proszę pana - Chłopiec zamyka drzwi.Po chwili wraca ze szklanką wody.Facet wypija,ale prosi o jeszcze.
- Dobrze,proszę pana - Znów chłopiec zamyka drzwi i po chwili wraca,ale w szklance jest tylko trochę na dnie.
- Co tak mało ? - pyta facet
- Proszę pana,ja jestem jeszcze mały i nie sięgam do kranu,a w sedesie więcej nie ma.