przez Kawusia » wtorek, 25 lipca 2017, 18:34
Piękne "słoneczka" od razu cieplej mi się zrobiło na duszy .... szczególnie, że u nas raczej ponuro za oknem.
Ja w tym roku nie miałam szczęścia w zakupie "wiszących". Jedną surfinię "załatwiłam sama przesadzając z podlewaniem , drugą kupiłam okropnie zamszyconą i nie dało się jej uratować.
Teraz mam tylko pelargonie i lawendę .
Kocham moje miasto