Dozgonna przyjaźń – tak mówili ludzie na widok małego kundelka, który prawie dwa dni leżał na grobie na jednym z gdańskich cmentarzy. Podobno pojawił się tam wkrótce po pogrzebie starszego mężczyzny. Ludzie podejrzewają, że zwierzę nie chciało opuścić właściciela nawet po jego śmierci. Na razie piesek trafił do tymczasowego domu.


