Dawno tu nikogo nie było,więc może ja.Zrezygnowałem z karmnika na balkonie z powodu braku zainteresowania.Natomiast dokarmiam w innych miejscach.Dosypuję słonecznika do karmników w parkach.Wysypuję wróblom i mazurkom w gęstych krzakach przy ulicy (tam gdzie nie wejdą gołębie).A dziś urządziłem karmnik dla mew.Pozostałości niewykorzystanego tłuszczu umieściłem na balkonie.Natychmiast znalazło się dużo chętnych.
przez joujoujou » poniedziałek, 13 stycznia 2020, 13:36
Pamiętam dawne czasy, gdy mieszkałem w Gdańsku. Tnąc koszty dokarmiania gołębi przeszedłem na pszenicę - miesiąc trwało zanim okoliczne gołębie poznały co to - na początku byłem zmartwiony bo nie wykazywały zainteresowania. Po mniej więcej miesiącu pszenica zaczęła znikać. Po kolejnych 2-3 tygodniach w porze mojego powrotu z pracy (bo tylko wtedy dostawały jeść) czekały już przed garażem. Po następnych 2 tygodniach jadły mi z ręki.