Po opuszczeniu Muzeum nie zostało nam już dużo czasu więc głodni wróciliśmy tramwajem do Śródmieścia aby się posilić.
Córka wynalazła " Kebab King" na Chmielnej, całkiem dobre jedzonko tam było. Po dobrym obiedzie panowie zapragnęli utrwalić go "ceskim" piwkiem . Wstąpiliśmy po drodze do Piwiarni , solenizantka została poczęstowana "gruszkóweczką" z gruszką ... no i potem Pałac Kultury widziała tak

Zakończenie wycieczki było bardzo ekscytujące. Musieliśmy dostać się na Lotnisko w Modlinie, ponieważ stamtąd odlatywaliśmy do Gdańska. Wsiedliśmy do jakiegoś BUS-a , którym jechaliśmy godzinę albo i dłużej. Było już prawie ciemno kiedy wysiedliśmy w granicach Nowego Dworu Mazowieckiego

i dalej kierownik wycieczki zaplanował nam dwukilometrowy marsz do Portu Lotniczego w Modlinie. Ostatnie kilkaset metrów szliśmy w ciemnościach przez jakieś pola

Planowana godzina odlotu 21:40 ale nastąpiło półgodzinne opóźnienie i tak kończyła się nasza wycieczka -prezent.
Było miło ale trochę krótko
K O N I E C